Zainteresował mnie projekt,
jaki ukazał się w „Elektronice Praktycznej”:
https://ep.com.pl/projekty/projekty-ep/14497-przedwzmacniacz-lampowy-do-gramofonu.
Po głębszym zastanowieniu, postanowiłem zbudować gramofonowy,
lampowy przedwzmacniacz z charakterystyką RIAA, ale w oparciu o
układ zbliżony do znanego EAR 834.
W 2009 roku zmajstrowałem
przedwzmacniacz według projektu:
http://skarabo.net/sid-21-prea-2-3.htm.
Przedwzmacniacz miał wprowadzić do toru audio „lampowe brzmienie”. W
międzyczasie zbudowałem dwa lampowe wzmacniacze audio:
http://skarabo.net/sid-23-flexi-vox1.htm
i
http://skarabo.net/sid-23-flexi-vox2.htm.
Przedwzmacniacz stał się niepotrzebny. Po kilkunastu latach stania w
szafie nadarzyła się więc okazja by go przerobić na przedwzmacniacz
z charakterystyką RIAA. Była obudowa, był selektor wejściowy, był
zasilacz – było sporo. Wystarczyło zmienić nieco układ elektroniczny
i dodać brakujące człony.
Do układu brakowało wyjściowych wtórników katodowych. Zrobiłem
płytkę, na której zmontowałem wtórniki. Wszystko zmieściło się w
obudowie. Starą płytkę dało się przerobić do montażu nowego układu
elektronicznego. Wymagało to wykonania paru zworek i otworów na nowe
połączenia i elementy. W zasilaczu pracuje przewinięty transformator
TS 10. Jego zaletą jest bardzo dobry ekran magnetyczny. Ponieważ
zasilacz był wykonany dla lamp ECC88, to miałem lekkie obawy czy
„wystarczy” napięcia anodowego.
Nowy przedwzmacniacz pobiera bardzo mały prąd, więc spadek napięcia
na rezystorach filtra zasilacza jest niewielki. Różnica napięć
anodowych na „zimno i na gorąco” jest mała. W związku z tym nie
zastosowałem opóźnionego załączania napięcia anodowego. Filtracja
napięcia anodowego, przy tak małym prądzie anodowym, też wydawała mi
się wystarczająca i nie zastosowałem jego stabilizacji - (napięcia).
Postanowiłem pozostawić zasilacz bez zmian, tym bardziej, że
żarzenie też „dawało radę”.
 |
Selektor wejść przystosowałem
do nowych potrzeb. Trzy wejścia obsługują: CD, TUN i DVD bez
potrzeby załączania zasilania przedwzmacniacza, ale przy położeniu
przełącznika rodzaju pracy - na płycie czołowej - w górę. Gramofon
Jest obsługiwany przez wejście AUX przyłączone bezpośrednio do
siatek lamp ECC83, oczywiście po załączeniu zasilania i przełączeniu
przełącznika rodzaju pracy w dolne położenie LAMP PREAMPLIFIER.
Takie rozwiązanie jest bardzo praktyczne, bo nie ma potrzeby
zmagania się z przełączaniem kabli połączeniowych przy zmianach
źródeł sygnału, np. gdy znudzi się nam słuchanie muzyki z gramofonu.
Schemat przedwzmacniacza gramofonowego
Uruchomienie przedwzmacniacza
nie sprawiło kłopotu ale myśl, jak będzie brzmiał, nie dawała mi
spokoju. Postanowiłem sprawdzić czy przedwzmacniacz ma
prawidłowo skorygowaną charakterystykę częstotliwościową, zgodną z
krzywą RIAA. Jak się tego dowiedzieć? Narzędzi miałem niewiele.
Krzywa charakterystyki zależy od wartości elementów wchodzących w
skład układu ujemnego sprzężenia zwrotnego. Postanowiłem
dobrać te elementy doświadczalnie - na słuch. Nie jest to
dokładny sposób, ale jakiś jest. Brzmienie porównywałem z brzmieniem
wysokiej jakości gramofonowym przedwzmacniaczem :
https://audiokultura.com,
produkt „Iskra 1”.
Z płytki laminowanej miedzią
wykonałem „platformę”, którą przymocowałem do chassis
przedwzmacniacza. Platformę uziemiłem. Na platformie zamontowałem
trzy grupy zmienianych elementy, które postanowiłem dobrać:
-
kondensator szeregowy
CS, typowo 330pF. Na małej płytce drukowanej umieściłem 8
kondensatorów, które mogłem niezależnie załączać, przy pomocy 8
pozycyjnego mini załącznika. Wybrałem pojemności: 47pF, 47pF,
22pF, 22pF, 15pF, 15pf, 10pF, 10pF. Oprócz załączanych
kondensatorów dodałem jeden stały o pojemności 220pF. Mogłem
więc wybierać 220pF+8 wymienionych wyżej pojemności.
-
Kondensator CR
typowo 110pF połączony równolegle z rezystorem
750k. Zastosowałem tu zmienny kondensator strojeniowy (agregat)
z jakiegoś odbiornika tranzystorowego o pojemności 3pF do 150pF,
do którego dolutowałem stały kondensator 47pF.
-
Rezystor R
750k. Zastosowałem tu liniowy potencjometr 1M, do którego
dodałem szeregowo rezystor 100k.
W doborze wartości pomogły mi
możliwości selektora wejść.
Sygnał kanału L z
gramofonu podałem na wejście kanału L przedwzmacniacza
„Iskra”. Wyjście kanału L z przedwzmacniacza „Iskra” podałem
na kanał L wejścia DVD mojego przedwzmacniacza. Sygnał
drugiego kanału R gramofonu podałem na wejście R AUX
mojego przedwzmacniacza. Wyjścia R i L z mojego
przedwzmacniacza podałem odpowiednio na wejścia wzmacniacza audio.
Dzięki takiemu podłączeniu sygnałów miałem możliwość błyskawicznego
przełączania kanałów: L z „Iskry” i R z mojego
przedwzmacniacza i słuchania, przemiennie, tylko jednego z nich. W
tym celu należało jednocześnie przełączać przełącznik selektora
wejść i przełącznik rodzaju pracy - oba są blisko siebie – więc nie
było problemu. Potencjometr siły głosu w przedwzmacniaczu pozwalał
na wyrównanie poziomów głośności kanałów.
Wybrałem: kondensator
CS=317pF, kondensator CR=94pF, rezystor R=750k. Wartości
podane na schemacie są wartościami ustalonymi podczas ich doboru.
Wychodząc z założenia, że oba kanały przedwzmacniacza są identyczne,
takie same wartości zastosowałem w drugim kanale przedwzmacniacza.
Taki sposób doboru wartości elementów pozwolił na wybór brzmienia –
ogólnego klimatu, porównywalnego z brzmieniem dobrego wzorca. Nie
pozwolił jednak ocenić bardzo istotnych elementów, jak „przestrzeń”,
czy efekt stereo. Okazało się, że wybrane wartości nie odbiegają
zbytnio od typowych, podawanych na schematach ideowych. Takie
oszacowanie wartości pozwoliło mi stwierdzić, że poruszam się gdzieś
w okolicach optimum i przyjąć, że wartości podawane na schematach są
właśnie optymalne. Podczas doboru elementów dochodzą dodatkowe
pojemności montażowe. Z tego powodu przewody połączeniowe na
„platformie” i łączące ją z przedwzmacniaczem, powinny być jak
najkrótsze. Pomiaru wartości dobranych pojemności dokonałem po
odłączeniu i wymontowaniu ich z platformy.
Można zapytać, po co tyle
roboty i dociekań, by dojść do wniosku, że wszystko jest ok? Uważam,
że jest to wystarczający powód, a stwierdzenie tego, to właśnie
istota sprawy, to „uspokojenie sumienia”.
Przedwzmacniacz brzmi bardzo
ciepło, wysokie tony nie męczą, jest kontrolowany bas. Nie słychać
szumów, nie słychać przydźwięku sieciowego - tu prysły moje obawy
związane z brakiem stabilizacji napięcia anodowego i napięcia
żarzenia. Wzmocnienie jest wystarczające. Pozytywnie wypadła też
próba z wkładką MC
Denon DL- 80
o napięciu wyjściowym 1,6mV.
Zastosowany potencjometr volume, pozwala dopasować głośność
przedwzmacniacza do głośności innych źródeł.
Po kilku tygodniach oswajania
się z brzmieniem przedwzmacniacza, postanowiłem go trochę
„scharakteryzować”. Z synami Piotrem i Markiem porównywaliśmy jego
brzmienie z brzmieniem „Iskry”. Marek napisał o tym kilka zdań.
„Przedwzmacniacz
gra dość jasno, może to być spowodowane gołymi, gładkimi ścianami za
kolumnami - jasno ale nie ostro. Podobnie brzmiała Iskra. Brzmienie
jest żywe i otwarte, ładnie akcentuje detale w górze i tnie je na
poszczególne elementy. Przekaz daje dobry wgląd w nagranie. Nie
zauważyłem jakiegoś zapiaszczenia w górze, czy nadmiernych
sybilantów w wokalu. Bas jest energetyczny i zwarty i robi, to co
powinien – wyraźnie akcentuje tempo. Gdy porównywaliśmy brzmienie
Iskry zasilanej zwykłym zasilaczem - dołączonym przez producenta -
brzmienie miała brudne i szorstkie, a góra była zapiaszczona. To
rzutowało niekorzystnie na wokale. To spora wada. W takim
zestawieniu zdecydowanie korzystniej zagrał przedwzmacniacz Taty. Po
podłączeniu zewnętrznego zasilacza liniowego, Iskra zagrała bardziej
przestrzennie, bardziej gładko na górze i ogólnie czyściej. Dla mnie
oba przedwzmacniacze brzmią bardzo dobrze, chociaż każdy trochę
inaczej, co oczywiście nie dziwi. To, że trudno wskazać zwycięzcę,
to plus dla Taty pracy. Nie ma wstydu”.
Marek
|